piątek, 14 grudnia 2012

Wyruszamy

15.07.2012, godz. 10.05, niedziela:

Wyruszamy :) Uczestnicy wyprawy: ja - Kami, MM - nasz kierowca, kierownik i fotograf :) i E. - główna aktywizatorka i fotograf :)

E. i Kami przed wyjazdem :)


Startujemy z Warszawy, nasz pierwszy cel to Dania. Około 16.00 przekraczamy granicę z Niemcami, w tym czasie na pasażerskich siedzeniach odbywa się intensywne opracowywanie planu podróży:) Ja i E., uzbrojone w mapy, przewodniki i broszurki czytamy i dyskutujemy o tym co warto zobaczyć, czego absolutnie nie możemy pominąć, a z czego można zrezygnować. Od początku wiemy, że nie uda się zobaczyć wszystkiego, bo mamy tylko dwa tygodnie, a w planie Dania, Norwegia i Szwecja. Przed wyjazdem opracowaliśmy wstępny plan trasy, ale w trakcie podróży, ze względu na brak czasu zmienia się on wielokrotnie.









O 21.00 przekraczamy duńską granicę. Niby jeszcze nic się nie wydarzyło, a cieszę się jak dziecko:) Może działa świadomość, że to wreszcie wakacje, że to już ta wyczekiwana Skandynawia, o której długo marzyłam. Na te wakacje wyjeżdżam z myślą, że będą niezwykłe i takie się okazują:)




Zatrzymujemy się w miasteczku Haderslev, na polu namiotowym Gasevig Strand-Camping. Uroczy kamping z bardzo miłą panią recepcjonistką, która od razu daje nam odczuć że Skandynawia będzie strefą życzliwości:) Jest bardzo wygodnie i w dobrym standardzie, dobrze wyposażona kuchnia, czyste łazienki i co najciekawsze całkiem niedrogo, za 5 minutowy prysznic płacimy tylko 5 koron, czyli około 2,5 zł (na Mazurach zdarzało mi się płacić za taką przyjemność nawet około 10 zł).  Kamping jest pięknie położony nad Małym Bełtem i tonie w zieleni:) Rozbijamy nasz namiot, dzień kończymy kolacją i krótkim spacerem nad Bałtykiem. Zasypiam z dużym apetytem na następny dzień:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz